www.nowedabie.fora.pl

Angrr

Witam serdecznie,

Chciałbym drodzy sąsiedzi zasięgnąć porady w temacie "co począć z uciążliwym sąsiadem?..."

Wprowadzając się na nowe osiedle nie przypuszczałem, że doznam takowego problemu. Z tego co zdążyłem zauważyć zdecydowana większość z nas stara się dotrzymać zasady ciszy nocnej..

Nie jestem zwolennikiem powiadamiania policji ani kontaktu z "winowajcą". Uważacie Państwo, że zgłoszenie sprawy do administracji cokolwiek pomoże? Z doświadczenia wiem, że niektóre administracje zajmują się również takowymi problemami. Jeśli nie, co byście sugerowali?

Mam nadzieję, że anonimowość nikogo z was nie obrazi - jeśli miałoby być inaczej - przepraszam.

Pozdrawiam serdecznie.

dongall

a na czym polega "uciążliwość" owego sąsiada?

Angrr

Dzięki za zainteresowanie! Smile

Uogólniając i nie wdając się w szczegóły - ignorowaniem ciszy nocnej (niejednokrotnie wielogodzinne).

dongall

Ze swojego doświadczenia z innego osiedla mogę Ci jedynie poradzić, że nie ma lepszej metody niż bezpośrednia konfrontacja z sąsiadem.

Znam przypadek, w którym wspólnota szukała nawet sposobu na pozbycie się uciążliwego mieszkańca z osiedla ale nic nie wskórali.

Czasem zwykła ludzka prośba o uszanowanie ciszy wystarczy, w końcu skąd ten sąsiad ma wiedzieć, że komuś przeszkadza skoro nikt nie przyszedł na skargę. Wink

Kaszan

Tez zaczalbym od tego. Gdzieniegdzie sporo mieszkan jest jeszcze wolnych - moze gosc mysli ze nie ma jeszcze sasiadow i naparza wiertara do pozna. Jesli chcesz uniknac bezposredniego kontaktu podrzuc mu anonimowa wiadomosc do skrzynki - moze sie przejmie. Administracji raczej po ludziach nie bedzie sie chcialo chodzic - narazie wywiesili tylko w windach kartki z prosba o spokuj. W ostatecznosci policje masz rzut beretem Wink

Angrr

Racja, dziękuję Panowie:)

Maverick · Dołączył: 19 Wrz 2013 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów

Zawsze możesz postawić pod drzwiami sąsiada jakąs whiskey z kartką:
"Po o 22:00... i Wam się przerwa należy... " Smile